Wpisy archiwalne w kategorii
2) 50 - 100
Dystans całkowity: | 4810.72 km (w terenie 5.00 km; 0.10%) |
Czas w ruchu: | 162:45 |
Średnia prędkość: | 20.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.00 km/h |
Suma podjazdów: | 21378 m |
Maks. tętno maksymalne: | 200 (102 %) |
Maks. tętno średnie: | 185 (99 %) |
Suma kalorii: | 42759 kcal |
Liczba aktywności: | 66 |
Średnio na aktywność: | 72.89 km i 3h 27m |
Więcej statystyk |
Shipley - Bradford - Shipley
Niedziela, 9 grudnia 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:46 | km/h: | 18.43 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Bradford - Shipley
Wizyta u znajomych + wycieczka do pracy sprzed kilku dni
Wizyta u znajomych + wycieczka do pracy sprzed kilku dni
Shipley - Brighouse - Sowerby
Niedziela, 25 listopada 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 69.51 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:34 | km/h: | 19.49 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Brighouse - Sowerby Bridge - Hebden Bridge - Oxenhope - Denholme - Queensbury - Bradford - Shipley
Dzisiaj - tak jak 2 tygodnie wczesniej - mialem towarzystwo na trasie. Z rana pojechalem do Brighouse - czyli miejsca zamieszkania Adama i wspolnie "uderzylismy" w kierunku uroczej miejscowosci Hebden Bridge. Tam zrobilismy sobie odpoczynek na wspolna sesje i drobny posilek a nastepnie zmierzylismy sie z gorka, ktora w sumie nie wiem jak sie nazywa, ale zlokalizowana jest miedzy Hebden Bridge a Oxenhope. Podjazd byl dosyc ciezki, ale poradzilismy sobie. Na szczycie kolejna sesja a potem zjazd i w Oxenhope kolejny podjzd. Troche tych gorek nam sie uzbieralo, ale trasa nie byla zbyt dluga, wiec nie jechalo sie zle. Warunki atmosferyczne raczej znosne. Czasem slonce przenikalo zza chmur, troche wiatr dokuczal, ale wazne ze nie padalo. Na jednym z podjazdow moje serce pobilo rekord w predkosci uderzen - 195/min
Po dojechaniu do Queensbury Adam ruszyl w kierunku Halifax a ja w kierunku Bradford. Za dwa tygodnie byc moze kolejna wspolna wycieczka.
Hebden Bridge
Zegar Milenijny w Hebden Bridge
Adam
A to ja rzecz jasna
A to moj skromny, wierny rumak
Na szczycie
Dzisiaj - tak jak 2 tygodnie wczesniej - mialem towarzystwo na trasie. Z rana pojechalem do Brighouse - czyli miejsca zamieszkania Adama i wspolnie "uderzylismy" w kierunku uroczej miejscowosci Hebden Bridge. Tam zrobilismy sobie odpoczynek na wspolna sesje i drobny posilek a nastepnie zmierzylismy sie z gorka, ktora w sumie nie wiem jak sie nazywa, ale zlokalizowana jest miedzy Hebden Bridge a Oxenhope. Podjazd byl dosyc ciezki, ale poradzilismy sobie. Na szczycie kolejna sesja a potem zjazd i w Oxenhope kolejny podjzd. Troche tych gorek nam sie uzbieralo, ale trasa nie byla zbyt dluga, wiec nie jechalo sie zle. Warunki atmosferyczne raczej znosne. Czasem slonce przenikalo zza chmur, troche wiatr dokuczal, ale wazne ze nie padalo. Na jednym z podjazdow moje serce pobilo rekord w predkosci uderzen - 195/min
Po dojechaniu do Queensbury Adam ruszyl w kierunku Halifax a ja w kierunku Bradford. Za dwa tygodnie byc moze kolejna wspolna wycieczka.
Hebden Bridge
Zegar Milenijny w Hebden Bridge
Adam
A to ja rzecz jasna
A to moj skromny, wierny rumak
Na szczycie
Shipley - Keighley - Skipton
Sobota, 27 października 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 98.77 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:15 | km/h: | 23.24 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Keighley - Skipton - Grassington - Bolton Abbey - Ilkley - Otley - Shipley
Pogoda sie ulitowala dzisiaj nade mna. Ciezkie chmury grozily niezla ulewa jednak przeszlo bokiem. Deszczyk pokropil na tyle delikatnie, ze udalo mi sie nie zmoknac :)
Planowalem wyskoczyc dzis po raz pierwszy na rowerze do York, jednak imprezka dzisiaj jest wiec trase musialem troche "odchudzic". Moze jutro pojade, ale raczej w przyszly weekend. W Yorku bylem 4 razy - zarabiste miasto. Jesli za tydzien uda mi sie tam dojechac to niewatpliwie kilka fotek dojdzie do kolekcji :) No nic, czas na party :)))
Pogoda sie ulitowala dzisiaj nade mna. Ciezkie chmury grozily niezla ulewa jednak przeszlo bokiem. Deszczyk pokropil na tyle delikatnie, ze udalo mi sie nie zmoknac :)
Planowalem wyskoczyc dzis po raz pierwszy na rowerze do York, jednak imprezka dzisiaj jest wiec trase musialem troche "odchudzic". Moze jutro pojade, ale raczej w przyszly weekend. W Yorku bylem 4 razy - zarabiste miasto. Jesli za tydzien uda mi sie tam dojechac to niewatpliwie kilka fotek dojdzie do kolekcji :) No nic, czas na party :)))
Dzisiaj aura byla dla mnie
Niedziela, 14 października 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 95.88 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:38 | km/h: | 20.69 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dzisiaj aura byla dla mnie laskawa. Co prawda nie bylo slonecznie, ale tez nie bylo deszczu i wial lekki wiaterek. Do tego temperatura w okolicach 13-14 stopni, wiec nawet przyjemnie sie jechalo. Dotarlem do Burnley w sasiednim hrabstwie - Lancashire. Do 100km niewiele zabraklo, ale nie ma co narzekac. Forma dobra, gorki juz nie robia na mnie wrazenia (no chyba, ze pozytywne). Tak jak kiedys je nienawidzilem tak teraz je polubilem a moze nawet wiecej ;) Taka mnie mysl naszla, ze bedzie mi ich brakowalo jak wroce do kraju, no ale poki co trzeba korzystac :)
Fotki sa z komorki, wiec ich jakosc jest nie najlepsza, ale nie bralem dzisiaj mojego aparatu. Przy okazji pozdrawiam wszystkich zagladajacych na mojego bloga (sa tacy w ogole? ;))
Srednia predkosc mialem szybsza, ale przypadkowo przystopowalem licznik na ok. 9km (GPS w tym czasie normalnie dzialal). W domu ze zdziwieniem zauwazylem, ze usrednil sobie automatycznie predkosc :)
Tu widac, ze mniej wiecej miedzy 67 a 76 km GPS byl przystopowany, potem po wlaczeniu pobral aktualne dane i stad ten spadek :)
A tu tez to widac :)
A to wzniesienie na Wadsworth Moor miedzy Oxenhope i Hebden Bridge
Wadsworth Moor ponownie. Juz kilka razy umieszczalem foty z tej gorki, ale za kazdym razem jak tam wjade to mi dech w piersiach zapiera i musze robic nowe foty :)
Lydgate
A tak sobie owieczki wedruja po miasteczku
Colne
Jeden z wielu widokow na trasie...
Fotki sa z komorki, wiec ich jakosc jest nie najlepsza, ale nie bralem dzisiaj mojego aparatu. Przy okazji pozdrawiam wszystkich zagladajacych na mojego bloga (sa tacy w ogole? ;))
Srednia predkosc mialem szybsza, ale przypadkowo przystopowalem licznik na ok. 9km (GPS w tym czasie normalnie dzialal). W domu ze zdziwieniem zauwazylem, ze usrednil sobie automatycznie predkosc :)
Tu widac, ze mniej wiecej miedzy 67 a 76 km GPS byl przystopowany, potem po wlaczeniu pobral aktualne dane i stad ten spadek :)
A tu tez to widac :)
A to wzniesienie na Wadsworth Moor miedzy Oxenhope i Hebden Bridge
Wadsworth Moor ponownie. Juz kilka razy umieszczalem foty z tej gorki, ale za kazdym razem jak tam wjade to mi dech w piersiach zapiera i musze robic nowe foty :)
Lydgate
A tak sobie owieczki wedruja po miasteczku
Colne
Jeden z wielu widokow na trasie...
Shipley - Keighley - Skipton
Sobota, 29 września 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 98.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:15 | km/h: | 23.22 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Bradford - Shipley
Sobota, 22 września 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 70.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:30 | km/h: | 20.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Bradford - Shipley
Zauwazylem dzis, ze jedna z opon nie wytrzymala cisnienia i "puscily" jej szwy. Musialem wiec jechac z rana po zapasowe opony. Kupilem dwie na wszelki wypadek, jedna z nich jest firmowa Michelin, wiec moze wytrzyma dluzej. Wrocilem do domu, wymienilem opone i ruszylem na wlasciwa wycieczke...
Shipley - Keighley - Oakworth - Haworth - Oxenhope - Hebden Bridge - Halifax - Queensbury - Bradford - Shipley
Z uwagi na fakt, ze musialem w godzinach porannych jechac do centrum po nowe opony - nie moglem pojechac na dluzsza wycieczke jak tydzien i 2 tygodnie temu. Dlatego tez nieco z przymusu wykrecilem mniej niz zazwyczaj, ale nic to - jutro poprawie. Aura na trasie calkiem sympatyczna, nie za zimno, sloneczko czasem wyjrzalo zza chmurek, potem troszke deszyk pokropil, ale generalnie nie bylo zle. W Halifax tradycyjnie "wdepnalem" do Karolinki i Grzesia.
A jutro mecz Piast - Arka, ktory zamierzam ogladnac (jako ze transmisja jest w TVP3) u innych moich znajomych Tomka i Lidki :) Piastunka jutro wygrywa, siada na fotelu lidera i juz niego nie schodzi :)) (It's only my dream, heh)
Ponizej zestawienie wycieczki
i znowu te gorki :)
Zauwazylem dzis, ze jedna z opon nie wytrzymala cisnienia i "puscily" jej szwy. Musialem wiec jechac z rana po zapasowe opony. Kupilem dwie na wszelki wypadek, jedna z nich jest firmowa Michelin, wiec moze wytrzyma dluzej. Wrocilem do domu, wymienilem opone i ruszylem na wlasciwa wycieczke...
Shipley - Keighley - Oakworth - Haworth - Oxenhope - Hebden Bridge - Halifax - Queensbury - Bradford - Shipley
Z uwagi na fakt, ze musialem w godzinach porannych jechac do centrum po nowe opony - nie moglem pojechac na dluzsza wycieczke jak tydzien i 2 tygodnie temu. Dlatego tez nieco z przymusu wykrecilem mniej niz zazwyczaj, ale nic to - jutro poprawie. Aura na trasie calkiem sympatyczna, nie za zimno, sloneczko czasem wyjrzalo zza chmurek, potem troszke deszyk pokropil, ale generalnie nie bylo zle. W Halifax tradycyjnie "wdepnalem" do Karolinki i Grzesia.
A jutro mecz Piast - Arka, ktory zamierzam ogladnac (jako ze transmisja jest w TVP3) u innych moich znajomych Tomka i Lidki :) Piastunka jutro wygrywa, siada na fotelu lidera i juz niego nie schodzi :)) (It's only my dream, heh)
Ponizej zestawienie wycieczki
i znowu te gorki :)
Shipley - Bingley - Riddlesden
Wtorek, 4 września 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 62.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:14 | km/h: | 19.21 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Bingley - Riddlesden - Keighley - Oakworth - Haworth - Penistone Hill - Oxenhope - Wadsworth Moor - Hebden Bridge - Mytholmroyd - Halifax - Queensbury - Bradford - Shipley
Dzisiaj na trasie duzo gorek i silny przedni wiatr, ale co sie nie robi dla dobrego samopoczucia :)
A takie widoczki mozna zobaczyc na wysokosci 430m npm. Dookola tylko gorki, wrzosowiska i chmurki :)
Dzisiaj na trasie duzo gorek i silny przedni wiatr, ale co sie nie robi dla dobrego samopoczucia :)
A takie widoczki mozna zobaczyc na wysokosci 430m npm. Dookola tylko gorki, wrzosowiska i chmurki :)
Dzisiaj ladna pogoda na trasie.
Niedziela, 5 sierpnia 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:53 | km/h: | 23.93 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Keighley - Skipton
Sobota, 28 lipca 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 82.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:23 | km/h: | 18.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Keighley - Skipton - Keighley - Oakworth - Haworth - Oxenhope - Denholme - Thornton - Bradford - Shipley
Planowalem dzisiaj pojechac sobie dosyc daleko (wzialem nawet moj lepszy aparat i plecak), ale nic z tego nie wyszlo. Mialem pecha na trasie. Za Skipton przetarlem opone czego efektem bylo silne miejscowe wybrzuszenie od detki. Wiedzialem ze daleko tak nie zajade, wiec zawrocilem. Po jakichs 5 km stalo sie to co musialo sie stac czyli pekla detka. Kolejne 10 km jechalem na rawce bo nie bylo sensu wymieniac detki. Na szczescie w Keighley byl jeszcze czynny sklep rowerowy, wiec kupilem nowa opone a stara wywalilem. Po wlozeniu nowej detki pojechalem jeszcze do Haworth i porobilem zdjecia, ktore sa ponizej.
Planowalem dzisiaj pojechac sobie dosyc daleko (wzialem nawet moj lepszy aparat i plecak), ale nic z tego nie wyszlo. Mialem pecha na trasie. Za Skipton przetarlem opone czego efektem bylo silne miejscowe wybrzuszenie od detki. Wiedzialem ze daleko tak nie zajade, wiec zawrocilem. Po jakichs 5 km stalo sie to co musialo sie stac czyli pekla detka. Kolejne 10 km jechalem na rawce bo nie bylo sensu wymieniac detki. Na szczescie w Keighley byl jeszcze czynny sklep rowerowy, wiec kupilem nowa opone a stara wywalilem. Po wlozeniu nowej detki pojechalem jeszcze do Haworth i porobilem zdjecia, ktore sa ponizej.
Shipley (107m n.p.m} - Bingley
Niedziela, 22 lipca 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 65.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:28 | km/h: | 18.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley (107m n.p.m} - Bingley (79) - Riddlesden (90) - Keighley (93) - Oakworth (233) --> (160) --> Haworth (233) - Penistone Hill (295) - Oxenhope (242) - Wadsworth Moor (436) - Hebden Bridge (101) - Mytholmroyd (90) - Halifax (140) - Queensbury (345) - Bradford (140) - Shipley
max 52.6 km/h
Tym razem mnie zmoczylo. Pogoda zmienna jak zwykle, rano padalo, po poludniu slonce, potem znowu deszcz. No, ale mowi sie trudno - weekend bez przejazdzki to weekend stracony. Wybralem sie dzis do Haworth a nastepnie do Oxenhope, Hebden Bridge i Halifax. Pomiedzy Oxenhope i Hebden Bridge jest niezla gorka. Juz kiedys na nia wjezdzalem ale z przeciwnego kierunku gdzie podjazd jest duzo ciezszy. Roznica wzniesien "tylko ok. 200m (z przeciwnej strony az 335). W Halifax odwiedzilem znajomych (pozdrowionka dla Grzesia i Karolinki :) Troche sie zasiedzialem i wrocilem dosyc pozno. Po drodze jeszcze Qeensbury i rowniez przewyzszenie ponad 200m. Jak na taka niedluga trase troche tych gorek zaliczylem :)
Ponizej kilka fotek. Aparat ciagle z komorki 1.3Mpix, wiec nie narzekac na jakosc (i tak nie jest zle ;)
Acha, kupilem w koncu Garmina forerunner 305, czekam z niecierpliwoscia na dostawe, juz nie bede musial na Google Earth sprawdzac roznicy poziomow :)
max 52.6 km/h
Tym razem mnie zmoczylo. Pogoda zmienna jak zwykle, rano padalo, po poludniu slonce, potem znowu deszcz. No, ale mowi sie trudno - weekend bez przejazdzki to weekend stracony. Wybralem sie dzis do Haworth a nastepnie do Oxenhope, Hebden Bridge i Halifax. Pomiedzy Oxenhope i Hebden Bridge jest niezla gorka. Juz kiedys na nia wjezdzalem ale z przeciwnego kierunku gdzie podjazd jest duzo ciezszy. Roznica wzniesien "tylko ok. 200m (z przeciwnej strony az 335). W Halifax odwiedzilem znajomych (pozdrowionka dla Grzesia i Karolinki :) Troche sie zasiedzialem i wrocilem dosyc pozno. Po drodze jeszcze Qeensbury i rowniez przewyzszenie ponad 200m. Jak na taka niedluga trase troche tych gorek zaliczylem :)
Ponizej kilka fotek. Aparat ciagle z komorki 1.3Mpix, wiec nie narzekac na jakosc (i tak nie jest zle ;)
Acha, kupilem w koncu Garmina forerunner 305, czekam z niecierpliwoscia na dostawe, juz nie bede musial na Google Earth sprawdzac roznicy poziomow :)