Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2012
Dystans całkowity: | 452.98 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 12:57 |
Średnia prędkość: | 19.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1833 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (97 %) |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 150.99 km i 6h 28m |
Więcej statystyk |
Pradziad
Niedziela, 22 lipca 2012Kategoria 3) 100 - 150
Km: | 102.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:05 | km/h: | 16.80 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | HRmax: | 192( 97%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1406m | Rower: | Apollo |
Trasa: Krnov - Bruntal - Pradziad - Bruntal - Krnov
Wraz z ojcem udalismy sie samochodem z Gliwic do Krnov skad wyruszylismy rowerami w trase po czeskich drogach. Kierunek obralismy na miasto Bruntal, lecz niestety krotko po wystartowaniu zaczelo padac. A wyjezdzajac z Gliwic zostawilismy piekna, sloneczna pogode, a w Czechach taki klops. Na szczescie po jakims czasie zaczelo sie przejasniac i w miejscowosci Bruntal juz nawet sloneczko zaswiecilo, co dodawalo sil do dalszej jazdy. Z Bruntal skierowalismy sie na Pradziada, ale po drodze ojciec opadl troszke z sil i zrezygnowal z ostatecznego podjazdu. Wspolnie dojechalismy do miejsca na wysokosci okolo 850m n.p.m i takm sie rozdzielilismy. Ojciec pognal w droge powrotna do Krnova a ja w przeciwnym kierunku czyli na Pradziada. Mialem jeszcze do przejechania jakies 9km i w sumie okolo 650m przewyzszenia.
Im wyzej jechalem tym bylo gorzej z pogoda. Jeszcze na parkingu skad mozna dojsc na szczyt - widoczna byla wieza radiowa ale juz przed szcytem nadciagnela taka chmura ze widocznosc ograniczyla sie do 10m. No i jak to w chmurach - zimno, mokro i wilgotno, a stroj moj byl raczej na letnie wojaze przygotowany. Tak wiec zmarzlem solidnie a zjezdzajac z gory myslalem ze mi paluchy odpadna. Musialem sie zatrzymywac i rozmasowywac cobym przypadkiem czucia w nich nie stracil :)
Na szczescie wycieczka zakonczyla sie calkowitym sukcesem, Pradziad "zaliczony"
Dosyc "interesujaca" reklama piwa, maja Czesi poczucie humoru :)
Miasteczko Bruntal okazalo sie stosunkowo interesujacym :)
Podjazd na Pradziada
Jeszcze jakies 2 km od szczytu widoczna byla wieza transmisyjna, niestety nadciagnely szybko czarne chmury ktore spowodowaly spadek widocznosci prawie do 0
A tak juz wygladala wieza z bliska
Oficjalna wysokosc Pradziada to 1492m n.p.m, ale podaje sie rowniez 1491 oraz 1493. Moj gps wskazal natomiast 1505
Wraz z ojcem udalismy sie samochodem z Gliwic do Krnov skad wyruszylismy rowerami w trase po czeskich drogach. Kierunek obralismy na miasto Bruntal, lecz niestety krotko po wystartowaniu zaczelo padac. A wyjezdzajac z Gliwic zostawilismy piekna, sloneczna pogode, a w Czechach taki klops. Na szczescie po jakims czasie zaczelo sie przejasniac i w miejscowosci Bruntal juz nawet sloneczko zaswiecilo, co dodawalo sil do dalszej jazdy. Z Bruntal skierowalismy sie na Pradziada, ale po drodze ojciec opadl troszke z sil i zrezygnowal z ostatecznego podjazdu. Wspolnie dojechalismy do miejsca na wysokosci okolo 850m n.p.m i takm sie rozdzielilismy. Ojciec pognal w droge powrotna do Krnova a ja w przeciwnym kierunku czyli na Pradziada. Mialem jeszcze do przejechania jakies 9km i w sumie okolo 650m przewyzszenia.
Im wyzej jechalem tym bylo gorzej z pogoda. Jeszcze na parkingu skad mozna dojsc na szczyt - widoczna byla wieza radiowa ale juz przed szcytem nadciagnela taka chmura ze widocznosc ograniczyla sie do 10m. No i jak to w chmurach - zimno, mokro i wilgotno, a stroj moj byl raczej na letnie wojaze przygotowany. Tak wiec zmarzlem solidnie a zjezdzajac z gory myslalem ze mi paluchy odpadna. Musialem sie zatrzymywac i rozmasowywac cobym przypadkiem czucia w nich nie stracil :)
Na szczescie wycieczka zakonczyla sie calkowitym sukcesem, Pradziad "zaliczony"
Dosyc "interesujaca" reklama piwa, maja Czesi poczucie humoru :)
Miasteczko Bruntal okazalo sie stosunkowo interesujacym :)
Podjazd na Pradziada
Jeszcze jakies 2 km od szczytu widoczna byla wieza transmisyjna, niestety nadciagnely szybko czarne chmury ktore spowodowaly spadek widocznosci prawie do 0
A tak juz wygladala wieza z bliska
Oficjalna wysokosc Pradziada to 1492m n.p.m, ale podaje sie rowniez 1491 oraz 1493. Moj gps wskazal natomiast 1505
Krapkowice, TdP
Środa, 11 lipca 2012Kategoria 4) 150 - 200
Km: | 151.81 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:52 | km/h: | 22.11 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 427m | Rower: | Champion |
Trasa:
Gliwice - Sośnicowice - Kedzierzyn-Kozle - Krapkowice - Gogolin - Strzelce Opolskie - Toszek - Pyskowice - Gliwice
Wycieczka miala w zalozeniu dotarcie do Krapkowic przez Glogowek by pokibicowac kolarzom na trasie tegorocznego TdP. Gdy wyjezdzalem z Gliwic byla piekna pogoda jednak w polowie drogi do Kedziezyna nastapilo spore zachmurzenie i zaczal padac deszcz, ktory jednak mnie nie zniechecil na poczatku. Po kilkunastu kilometrach jednak zawrocilem ale po jakims czasie znowu zmienilem zdanie bo zaczelo sie przejasniac. Dojechalem wiec do Krapkowic i bylem swiadkiem walki kolarzy w TdP co uwiecznilem na kilku zdjeciach. Niebo bezchmurne wiec powrot do Gliwic byl juz bezproblemowy
Gliwice - Sośnicowice - Kedzierzyn-Kozle - Krapkowice - Gogolin - Strzelce Opolskie - Toszek - Pyskowice - Gliwice
Wycieczka miala w zalozeniu dotarcie do Krapkowic przez Glogowek by pokibicowac kolarzom na trasie tegorocznego TdP. Gdy wyjezdzalem z Gliwic byla piekna pogoda jednak w polowie drogi do Kedziezyna nastapilo spore zachmurzenie i zaczal padac deszcz, ktory jednak mnie nie zniechecil na poczatku. Po kilkunastu kilometrach jednak zawrocilem ale po jakims czasie znowu zmienilem zdanie bo zaczelo sie przejasniac. Dojechalem wiec do Krapkowic i bylem swiadkiem walki kolarzy w TdP co uwiecznilem na kilku zdjeciach. Niebo bezchmurne wiec powrot do Gliwic byl juz bezproblemowy
Krnov, Opava
Niedziela, 1 lipca 2012Kategoria 4) 150 - 200
Km: | 199.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 36.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Champion |
Najpierw ogromny upal, potem burza z piorunami czyli calkiem sporo atrakcji jak na jeden dzien. Przez te atrakcje spoznilem sie na final ME, ale i tak zdolalem zobaczyc 2 bramki :)