Vrbno, Gluchołazy
Niedziela, 14 lipca 2013Kategoria 5) 200 < ...
Km: | 264.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 11:34 | km/h: | 22.90 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 2014m | Rower: | Champion |
Wycieczka do Czech popedalowac troche po gorkach. Pogoda dopisala, wprawdzie stroj "na dlugo", ale slonce od czasu do czasu wygladalo zza chmur.
Wyjazd z Gliwic planowalem o godz 8.00 ale jak zwykle nastapil lekki poslizg i w efekcie wyjechalem po godz. 9.00. Pierwsze kilomerty spokojnie, tradycyjnie w kierunku Glubczyc. Tam w biedronce uzupelnilem zapas izotonika, kupilem banana i paczke landrynek. Z Glubczyc kierunek na Krnov. Przed granica jeszcze z ciekawosci wjechalem na kemping polozony nad sztucznym zalewem w Pietrowicach. Fajne miejsce na weekendowy wypoczynek, sporo miejsca na namioty, boisko do siatkowki, basen, zjezdzalnia, wypozyczalnia sprzetu wodnego plus pewnie kilka innych atrakcji.
Z Krnov kierunek na Bruntal i w miejscowosci Nove Herminovy odbicie na Vrbno pod Pradedem. Jeszcze nigdy nie jechalem ta trasa wiec z ciekawoscia ruszylem w gore. Po jakims czasie dotarlem do tej miejscowosci ale nic specjalnego tam nie zauwazylem (chyba ominalem centrum). Z Vrbno udalem sie dalej na polnoc, droga caly czas pod gorke az w pewnym momencie osiagnalem 725m npm. Potem na zjezdzie osiagnalem max predkosc 63km/h i szybko dojechalem do Zlate Hory. Tam nie zsiadajac z roweru zrobilem kilka zdjec i pognalem do Glucholaz gdzie na rynku chwile sie pokrecilem i ruszylem na Prudnik. Tam z kolei kupilem 2l Coli i tak zaopatrzony ruszylem w kierunku Glogowka. Jechalo mi sie tak dobrze ze w Kedzierzynie postanowilem pojechac na Pyskowice by wydluzyc sobie trase. W ostatnie 4h przejechalem 95km by zameldowac sie w domu punktualnie o 22.00.
Byc moze w przyszly weekend sprobuje zaatakowac samego Pradziada ale to juz jest ekstremalne wyzwanie. Sam dojazd na szczyt Pradziada (1496m npm) to 136km z Gliwic plus jeszcze roznica wzniesien wynoszaca 1300m, niewatpliwie hardcorowe wyzwanie ale do zrobienia :D
Ponizej troche statystyk i kilka zdjec:
Rynek w Głubczycach
Kąpielisko w Pietrowicach tuż przed granicą z Czechami, warte polecenia na weekend
Nove Herminovy
Muzeum w Karlovicach - nie wstapilem do srodka ze wzgledu na brak czasu ale moze kiedys nadazy sie okazja
Park krajobrazowy niedaleko Vrbna
Zlate Hory, zdjecia w "locie"
Rynek w Głuchołazach jest całkiem duży i zadbany
Wyjazd z Gliwic planowalem o godz 8.00 ale jak zwykle nastapil lekki poslizg i w efekcie wyjechalem po godz. 9.00. Pierwsze kilomerty spokojnie, tradycyjnie w kierunku Glubczyc. Tam w biedronce uzupelnilem zapas izotonika, kupilem banana i paczke landrynek. Z Glubczyc kierunek na Krnov. Przed granica jeszcze z ciekawosci wjechalem na kemping polozony nad sztucznym zalewem w Pietrowicach. Fajne miejsce na weekendowy wypoczynek, sporo miejsca na namioty, boisko do siatkowki, basen, zjezdzalnia, wypozyczalnia sprzetu wodnego plus pewnie kilka innych atrakcji.
Z Krnov kierunek na Bruntal i w miejscowosci Nove Herminovy odbicie na Vrbno pod Pradedem. Jeszcze nigdy nie jechalem ta trasa wiec z ciekawoscia ruszylem w gore. Po jakims czasie dotarlem do tej miejscowosci ale nic specjalnego tam nie zauwazylem (chyba ominalem centrum). Z Vrbno udalem sie dalej na polnoc, droga caly czas pod gorke az w pewnym momencie osiagnalem 725m npm. Potem na zjezdzie osiagnalem max predkosc 63km/h i szybko dojechalem do Zlate Hory. Tam nie zsiadajac z roweru zrobilem kilka zdjec i pognalem do Glucholaz gdzie na rynku chwile sie pokrecilem i ruszylem na Prudnik. Tam z kolei kupilem 2l Coli i tak zaopatrzony ruszylem w kierunku Glogowka. Jechalo mi sie tak dobrze ze w Kedzierzynie postanowilem pojechac na Pyskowice by wydluzyc sobie trase. W ostatnie 4h przejechalem 95km by zameldowac sie w domu punktualnie o 22.00.
Byc moze w przyszly weekend sprobuje zaatakowac samego Pradziada ale to juz jest ekstremalne wyzwanie. Sam dojazd na szczyt Pradziada (1496m npm) to 136km z Gliwic plus jeszcze roznica wzniesien wynoszaca 1300m, niewatpliwie hardcorowe wyzwanie ale do zrobienia :D
Ponizej troche statystyk i kilka zdjec:
Rynek w Głubczycach
Kąpielisko w Pietrowicach tuż przed granicą z Czechami, warte polecenia na weekend
Nove Herminovy
Muzeum w Karlovicach - nie wstapilem do srodka ze wzgledu na brak czasu ale moze kiedys nadazy sie okazja
Park krajobrazowy niedaleko Vrbna
Zlate Hory, zdjecia w "locie"
Rynek w Głuchołazach jest całkiem duży i zadbany