Góra Św. Anny
Sobota, 17 marca 2012Kategoria 3) 100 - 150
Km: | 122.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:50 | km/h: | 20.91 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | 191( 97%) | HRavg | 149( 76%) |
Kalorie: | 5180kcal | Podjazdy: | 560m | Rower: | Champion |
Gliwice - K.K. - Góra Św. Anny - Strzelce - Pławniowice - Kleszczów - Gliwice
Pierwsza wycieczka w tym roku. Po przerwie zimowej, wreszcie piekna pogoda, która trzeba było odpowiednio wykorzystać. Po powrocie do Polski przyjdzie mi eksplorowac okoliczne trasy. Na pierwszy ogien trasa na Góre Św. Anny liczaca ponad 120km. Ostatni raz jechalem tam poltora roku temu gdzie spotkalem sie z Platonem.
Za Strzelcami Opolskimi przeoczylem znak i wyladowalem na autostradzie A4. Nie chcialem zawracac, wiec wjechalem, aczkolwiek wiem, ze nie powinienem tego robic, no ale nie bylo tak zle. Piekne pobocze i plaska trasa spowodowaly, ze szybko dojechalem do pierwszego zjazdu. W tym czasie tylko 2 samochody na mnie zatrabily, wiec nie zostalem specjalnie wygwizdany ;) Niezly poczatek :)
Po drodze mialem kilka kryzysow a najwiekszy podjezdzajac pod G. SW. Anny. Dluga przerwa bez roweru zrobila swoje :(
Ponizej statystyki
Pierwsza wycieczka w tym roku. Po przerwie zimowej, wreszcie piekna pogoda, która trzeba było odpowiednio wykorzystać. Po powrocie do Polski przyjdzie mi eksplorowac okoliczne trasy. Na pierwszy ogien trasa na Góre Św. Anny liczaca ponad 120km. Ostatni raz jechalem tam poltora roku temu gdzie spotkalem sie z Platonem.
Za Strzelcami Opolskimi przeoczylem znak i wyladowalem na autostradzie A4. Nie chcialem zawracac, wiec wjechalem, aczkolwiek wiem, ze nie powinienem tego robic, no ale nie bylo tak zle. Piekne pobocze i plaska trasa spowodowaly, ze szybko dojechalem do pierwszego zjazdu. W tym czasie tylko 2 samochody na mnie zatrabily, wiec nie zostalem specjalnie wygwizdany ;) Niezly poczatek :)
Po drodze mialem kilka kryzysow a najwiekszy podjezdzajac pod G. SW. Anny. Dluga przerwa bez roweru zrobila swoje :(
Ponizej statystyki