Shipley - Brighouse - Sowerby
Niedziela, 25 listopada 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 69.51 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:34 | km/h: | 19.49 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Brighouse - Sowerby Bridge - Hebden Bridge - Oxenhope - Denholme - Queensbury - Bradford - Shipley
Dzisiaj - tak jak 2 tygodnie wczesniej - mialem towarzystwo na trasie. Z rana pojechalem do Brighouse - czyli miejsca zamieszkania Adama i wspolnie "uderzylismy" w kierunku uroczej miejscowosci Hebden Bridge. Tam zrobilismy sobie odpoczynek na wspolna sesje i drobny posilek a nastepnie zmierzylismy sie z gorka, ktora w sumie nie wiem jak sie nazywa, ale zlokalizowana jest miedzy Hebden Bridge a Oxenhope. Podjazd byl dosyc ciezki, ale poradzilismy sobie. Na szczycie kolejna sesja a potem zjazd i w Oxenhope kolejny podjzd. Troche tych gorek nam sie uzbieralo, ale trasa nie byla zbyt dluga, wiec nie jechalo sie zle. Warunki atmosferyczne raczej znosne. Czasem slonce przenikalo zza chmur, troche wiatr dokuczal, ale wazne ze nie padalo. Na jednym z podjazdow moje serce pobilo rekord w predkosci uderzen - 195/min
Po dojechaniu do Queensbury Adam ruszyl w kierunku Halifax a ja w kierunku Bradford. Za dwa tygodnie byc moze kolejna wspolna wycieczka.
Hebden Bridge
Zegar Milenijny w Hebden Bridge
Adam
A to ja rzecz jasna
A to moj skromny, wierny rumak
Na szczycie
Dzisiaj - tak jak 2 tygodnie wczesniej - mialem towarzystwo na trasie. Z rana pojechalem do Brighouse - czyli miejsca zamieszkania Adama i wspolnie "uderzylismy" w kierunku uroczej miejscowosci Hebden Bridge. Tam zrobilismy sobie odpoczynek na wspolna sesje i drobny posilek a nastepnie zmierzylismy sie z gorka, ktora w sumie nie wiem jak sie nazywa, ale zlokalizowana jest miedzy Hebden Bridge a Oxenhope. Podjazd byl dosyc ciezki, ale poradzilismy sobie. Na szczycie kolejna sesja a potem zjazd i w Oxenhope kolejny podjzd. Troche tych gorek nam sie uzbieralo, ale trasa nie byla zbyt dluga, wiec nie jechalo sie zle. Warunki atmosferyczne raczej znosne. Czasem slonce przenikalo zza chmur, troche wiatr dokuczal, ale wazne ze nie padalo. Na jednym z podjazdow moje serce pobilo rekord w predkosci uderzen - 195/min
Po dojechaniu do Queensbury Adam ruszyl w kierunku Halifax a ja w kierunku Bradford. Za dwa tygodnie byc moze kolejna wspolna wycieczka.
Hebden Bridge
Zegar Milenijny w Hebden Bridge
Adam
A to ja rzecz jasna
A to moj skromny, wierny rumak
Na szczycie
komentarze
wiem, że zaniedbałam Cię :]
powiem tak : więcej wyjazdów ze znajomymi, bo ktoś w końcu powinien fotografować ciebie :)
krajobrazy świetne, kaczki urocze :P
miłego
pozdrawiam Gal Anonim - 21:14 poniedziałek, 26 listopada 2007 | linkuj
powiem tak : więcej wyjazdów ze znajomymi, bo ktoś w końcu powinien fotografować ciebie :)
krajobrazy świetne, kaczki urocze :P
miłego
pozdrawiam Gal Anonim - 21:14 poniedziałek, 26 listopada 2007 | linkuj
Zrobilem na swojej wycieczce bardzo podobne zdjecie kaczek krzyzowek, tylko ze jest ich troche wiecej. Masz fajna scenerie tych wypraw. Moje uksztaltowanie terenu jest troche bardziej plaskie. Pozdrawiam
benasek - 21:33 niedziela, 25 listopada 2007 | linkuj
Komentuj