Góra Św. Anny
Niedziela, 5 września 2010Kategoria 3) 100 - 150
Km: | 115.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Champion |
Gliwice - Sośnicowice - Kedzierzyn-Kozle - Gora Sw Anny - Strzelce Opolskie - Toszek - Pyskowice - Gliwice
Dzisiaj wybralem sie na spotkanie z Platonem z ktorym to umawiam sie juz od ponad roku no i wreszcie udalo sie. Do spotkania doszlo w Lesnikach - miejscowosci polozonej u stop G.Sw. Anny. Razem wjechalismy na "szczyt" przy czym dla Tomka byl to juz drugi wjazd tyle ze tym razem z drugiej strony. Na szczycie pogadalismy chwile po czym zjechalismy z Gory i skierowalismy sie do Strzelec Opolskich. Za Strzelcami zaczelo dosyc mocno padac i Tomek zdecydowal sie zawrocic. Pozegnalismy sie i kazdy z nas pojechal w swoja strone. Chwile potem zaczal padac nawet grad, troche nietypowo jak na te pore roku. Zaczynam dochodzic do wniosku ze angielska aura wcale nie jest gorsza od polskiej a wprost przeciwnie. Zanim dojechalem do Gliwic kilka razy jeszcze mnie zmoczylo ale generalnie wycieczke musze uznac za udana a Tomkowi dziekuje za mile towarzystwo. Mysle ze jeszcze kiedys uda nam sie popedalowac :D
Dzisiaj wybralem sie na spotkanie z Platonem z ktorym to umawiam sie juz od ponad roku no i wreszcie udalo sie. Do spotkania doszlo w Lesnikach - miejscowosci polozonej u stop G.Sw. Anny. Razem wjechalismy na "szczyt" przy czym dla Tomka byl to juz drugi wjazd tyle ze tym razem z drugiej strony. Na szczycie pogadalismy chwile po czym zjechalismy z Gory i skierowalismy sie do Strzelec Opolskich. Za Strzelcami zaczelo dosyc mocno padac i Tomek zdecydowal sie zawrocic. Pozegnalismy sie i kazdy z nas pojechal w swoja strone. Chwile potem zaczal padac nawet grad, troche nietypowo jak na te pore roku. Zaczynam dochodzic do wniosku ze angielska aura wcale nie jest gorsza od polskiej a wprost przeciwnie. Zanim dojechalem do Gliwic kilka razy jeszcze mnie zmoczylo ale generalnie wycieczke musze uznac za udana a Tomkowi dziekuje za mile towarzystwo. Mysle ze jeszcze kiedys uda nam sie popedalowac :D