Gorki, wzgorki i pagorki ;)
Wtorek, 7 kwietnia 2009Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 65.61 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:37 | km/h: | 18.14 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | 177( 95%) | HRavg | 136( 73%) |
Kalorie: | 3171kcal | Podjazdy: | 1493m | Rower: |
Shipley - Bradford - Denholme - Oxenhope - Haworth - Steeton - Ilkley - Otley - Shipley
Tym razem postanowilem zrobic sobie przejazdzke po okolicznych wzgorzach, wspinania troche bylo ale nie jest zle. Czuje sie coraz mocniej na podjazdach a bedzie jeszcze lepiej. I pomyslec ze na samym poczatku mojej przygody z rowerem w UK nienawidzilem tych podjazdow, teraz wprost przeciwnie - sprawiaja mi duzo satysfakcji po ich "skonsumowaniu" :)
Ponizej tradycyjnie statystyki i kilka zdjec
Widok na Haworth. Dla niewtajemniczonych, miasteczko Haworth jest slynne na caly swiat z siostr Bronte. To tutaj mieszkaly i tworzyly utalentowane siostry. Spod ich piora wyszly m.in Wichrowe Wzgorza, Jane Eyre czy Agnes Grey
Sadzawka z wodnym ptactwem
The Black Horse w Askwith - Restauracja i hotel, zapadal juz zmierzch a do domu jeszcze z 15km...
Tym razem postanowilem zrobic sobie przejazdzke po okolicznych wzgorzach, wspinania troche bylo ale nie jest zle. Czuje sie coraz mocniej na podjazdach a bedzie jeszcze lepiej. I pomyslec ze na samym poczatku mojej przygody z rowerem w UK nienawidzilem tych podjazdow, teraz wprost przeciwnie - sprawiaja mi duzo satysfakcji po ich "skonsumowaniu" :)
Ponizej tradycyjnie statystyki i kilka zdjec
Widok na Haworth. Dla niewtajemniczonych, miasteczko Haworth jest slynne na caly swiat z siostr Bronte. To tutaj mieszkaly i tworzyly utalentowane siostry. Spod ich piora wyszly m.in Wichrowe Wzgorza, Jane Eyre czy Agnes Grey
haworth© Krisstof
Sadzawka z wodnym ptactwem
sadzawka© Krisstof
sadzawka© Krisstof
The Black Horse w Askwith - Restauracja i hotel, zapadal juz zmierzch a do domu jeszcze z 15km...
The Black Horse© Krisstof
komentarze
Wzgórza i góry to najpiękniejsza rzecz w kolarstwie szosowym. Najpierw wysiłek jaki trzeba włożyć w sam podjazd, a potem satysfakcja i uczucie ulgi na zjeździe. Im dłuższy podjazd tym lepsza zabawa. Mój rekord to 18km ciągłego podjazdu, pierwsze 8km łagodne, robione ~20km/h, kolejne 10 to ostry podjazd na sam szczyt jechany średnio 9km/h :) Przewyższenie z 500m na 1500m :)
Platon - 17:45 środa, 8 kwietnia 2009 | linkuj
Zgadzam sie z przedmowczynia (raczej przedpiszaca)
Piekne jest rowniez to, ze dzis lece do W.Brytanii (Birmingham). Jak pozycze rower, pojade gdzies i moze spotkam Cie gdzies na trasie! benasek - 13:02 środa, 8 kwietnia 2009 | linkuj
Piekne jest rowniez to, ze dzis lece do W.Brytanii (Birmingham). Jak pozycze rower, pojade gdzies i moze spotkam Cie gdzies na trasie! benasek - 13:02 środa, 8 kwietnia 2009 | linkuj
Najpiekniejsze w podjazdach jest to, ze po nich jest zawsze zjazd ;-) Ciekawa relacja i fajne fotki.
Pozdrawiam :-)
niradhara - 06:52 środa, 8 kwietnia 2009 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam :-)
niradhara - 06:52 środa, 8 kwietnia 2009 | linkuj