Góra Św. Anny - nr 1
Niedziela, 8 marca 2015Kategoria 3) 100 - 150
Km: | 125.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:07 | km/h: | 17.58 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | 187( 93%) | HRavg | 150( 75%) |
Kalorie: | 5740kcal | Podjazdy: | 619m | Rower: | Champion |
Trasa:
Gliwice - K-K - Zdzieszowice - GSA - Strzelce Op. - Toszek - Pyskowice - Wieszowa - Gliwice
Po dłuższej przerwie spowodowanej sprawami zawodowymi, odkurzyłem rower z piwnicy i ruszyłem w dobrze znaną trasę na G. Św. Anny. Zastanawiałem się jak po tak długiej przerwie poradzę sobie z takim dystansem no i lekko nie było. Jeszcze do Zdzieszowic jechało się jako tako (średnia 21,1km/h) ale na GSA ledwo wjechałem. Średnia spadła do 18.8km/h a potem było jeszcze gorzej. W zasadzie to się turlałem a końcowa średnia 17.5km/h mówi sama za siebie. Pogoda nawet dopisała, było słonecznie ale momentami zimno i wietrznie. I pomyśleć, że jeszcze tydzień temu marzyłem o takiej temperaturze będąc w Brazylii w środku lata gdzie upałów nie da się porównać żadną miarą do polskich. W Rio próbowałem pożyczyć miejski rower, zapłaciłem nawet miesieczny abonament o równowartości 3 Euro, ale niestety nie udało mi się przejść przez procedurę odpięcia roweru z punktu stacjonarnego. Obsługa tylko po portugalsku i nijak sobie nie poradziłem :/
Poniżej track oraz zdjęcia z Rio
Track
Rio de Janeiro
Gliwice - K-K - Zdzieszowice - GSA - Strzelce Op. - Toszek - Pyskowice - Wieszowa - Gliwice
Po dłuższej przerwie spowodowanej sprawami zawodowymi, odkurzyłem rower z piwnicy i ruszyłem w dobrze znaną trasę na G. Św. Anny. Zastanawiałem się jak po tak długiej przerwie poradzę sobie z takim dystansem no i lekko nie było. Jeszcze do Zdzieszowic jechało się jako tako (średnia 21,1km/h) ale na GSA ledwo wjechałem. Średnia spadła do 18.8km/h a potem było jeszcze gorzej. W zasadzie to się turlałem a końcowa średnia 17.5km/h mówi sama za siebie. Pogoda nawet dopisała, było słonecznie ale momentami zimno i wietrznie. I pomyśleć, że jeszcze tydzień temu marzyłem o takiej temperaturze będąc w Brazylii w środku lata gdzie upałów nie da się porównać żadną miarą do polskich. W Rio próbowałem pożyczyć miejski rower, zapłaciłem nawet miesieczny abonament o równowartości 3 Euro, ale niestety nie udało mi się przejść przez procedurę odpięcia roweru z punktu stacjonarnego. Obsługa tylko po portugalsku i nijak sobie nie poradziłem :/
Poniżej track oraz zdjęcia z Rio
Track
Rio de Janeiro