Information


My friends

Recommended

Facebook profile

BIG Challenge

Ania

Annual chart

Wykres roczny blog rowerowy Krisstof.bikestats.pl

My bike

Archives

Shipley - York - Bridlington

Niedziela, 21 września 2008Kategoria 5) 200 < ...
Km:253.40Km teren:0.00 Czas:11:47km/h:21.50
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Shipley - York - Bridlington - York - Shipley

Postanowilem dzis wybrac sie nad morze a dokladniej do Bridlinton. Jest to urocza miescina polozona nad Morzem Polnocnym. Kiedys zrobilem sobie 3dniowa wycieczke do Bridlington, Scarborough i Robin Hood's Bay (opis w majowym archiwum) zas tym razem wymyslilem sobie, ze wystarczy mi jeden dzien na dojechanie i powrot. Jak pomyslalem tak zrobilem. Prognoza pogody byla bardzo optymistyczna, ale niestety na tym sie zakonczylo. Wyjechalem o godz. 7.20, bylo strasznie zimno (9 stopni C) i przez 2h mialem skostniale palce. Slonce budzilo sie ze snu i rzeczywiscie zapowiadal sie piekny dzien. Niestety im dalej na wschod tym wiecej chmur, na szczescie nie bylo zimno i nie padalo wiec jakos dalem rade. Do Bridlington zawitalem przed godzina 14.00 a na liczniku bylo wtedy 125km. Nie bylo zbyt wiele czasu na zwiedzanie dlatego zakupilem w Tesco niezbedne do przetrwania produkty, zrobilem kilka fotek nad morzem i musialem wracac. W domu zameldowalem sie okolo godz. 22.00. Tuz za York padly baterie w GPS i nie mam dokladnych danych z wycieczki. Jak zwykle musialem polegac na niezawodnym liczniku stacjonarnym.

Tak przebiegala trasa:


A ponizej kilka zdjec:
York: - jeszcze bezchmurnie:


Bridlington i Tesco:
Zadziwiajaco wielu turystow (glownie rodzinki z dziecmi) - znacznie wiecej niz w maju










Po drodze bylo dosyc pokazne wzniesienie. Taka tabliczka byla tuz przed zjazdem

komentarze
hmmm dziwne dziwne:D u nas oslow nie ma:)) Aldona - 23:32 niedziela, 28 września 2008 | linkuj
To sa osiolki zaprzegowe, dzieci popedzaja je batem dla rozrywki :)
A powazniej to takie osiolki sa prawie na kazdej plazy w Anglii, bo innych atrakcji tam nie oswiadczysz (mam na mysli plaze) Nawet u mnie w Shipley po rynku czasem osly z dziecmi biegaja :)
Krisstof
- 22:12 piątek, 26 września 2008 | linkuj
a te osły co tam robiły?:) Aldona - 21:18 piątek, 26 września 2008 | linkuj
Zwiedzałem Londyn w zeszłym roku i byłem zachwycony, że wszędzie są ścieżki dla rowerów, w ogóle rozwiązania połączeń ścieżek z ulicą i przejazdy to zupełnie inna bajka niż w Polsce. Zazdroszczę ;-)
shem
- 10:01 wtorek, 23 września 2008 | linkuj
shem: Drogi rzeczywiscie sa znacznie lepsze niz w Polsce, a najwazniejsze to fakt, ze w miastach prawie wszedzie wyznaczone sa pobocza dla rowerow co bardzo ulatwia jazde, niestety czestym przypadkiem jest parkowanie samochodow w tych miejscach.

MARECKI: po powrocie z Hiszpanii, 9 stopni to dla mnie Syberia ;)

benasek: ciekawy pomysl, jednak obawiam sie ze czynniki naturalne (prady morskie, sztormy tudziez fauna i flora) moglyby pokrzyzowac troche nasza nietypowa komunikacje :)

Dzieki za komentarze
Pozdrawiam
Krisstof
- 19:07 poniedziałek, 22 września 2008 | linkuj
Ja tez czasem zagladam nad M. Polnocne, tyle tylko ze z drugiej strony. Jest wiec szansa, ze gdy nastepny koment wysle w butelce i rzuce do wody to go dostaniesz...
Pozdrawiam
benasek
- 18:46 poniedziałek, 22 września 2008 | linkuj
Fajne fotki. PS. 9 stopni to nie jest strasznie zimno ;-).Pozdro.
MARECKY
- 15:16 poniedziałek, 22 września 2008 | linkuj
Niezły dystans :-)
Jak się śmiga po UK? Zapewne drogi o niebo lepsze niż w Polsce...
shem
- 12:56 poniedziałek, 22 września 2008 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa losis
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]