Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2008
Dystans całkowity: | 174.92 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 06:14 |
Średnia prędkość: | 20.68 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 43.73 km i 2h 04m |
Więcej statystyk |
Shipley - Keighley - Skipton
Niedziela, 27 stycznia 2008Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:14 | km/h: | 21.34 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Keighley - Skipton - Bolton Abbey - Ilkley - Otley - Shipley
Alez wialo, to juz lekka przesada, w takim wietrze to jeszcze nie jezdzilem. Pierwsze 25 km to ciagle zmagania z wiatrem wiejacym prosto w pysk. Potem byl wzgledny spokoj, sloneczko i nawet nie za zimno - taka prawie wiosenna aura. Ostatnie 15 km to ponownie przedni wiatr, ale jakos dalem rade ;) Forma slaba, ale cos z ubieglego roku jeszcze w nogach zostalo, mysle ze w szybkim tempie ja odzyskam. No i powoli czas zaczac przygotowywac sie do wycieczki po Szkocji, ktora planuje w lipcu.
Ponizej staty i kilka fotek z badziewnej komorki:
Garmin wlaczyl sie z 5 kilometrowym opoznieniem. Chyba mial problem ze zlapaniem sygnalu satelitarnego w wyniku rzecz jasna szalejacego wiaterku :)
A tak po drodze wialo :/ Ale nic to, dobry biker powinien w kazdych warunkach pojezdzic :)
A tak wyglada zima w UK :)
A to ja w calej okazalosci, jakby ktos mial watpliwosci ;)
A to taki mily dla oka hotelik z barem w wiosce Askwith
Jak widac zima w pelni :)
A to takie romantyczne miejsce w Otley, kto chce sie wybrac na spacerek?
Alez wialo, to juz lekka przesada, w takim wietrze to jeszcze nie jezdzilem. Pierwsze 25 km to ciagle zmagania z wiatrem wiejacym prosto w pysk. Potem byl wzgledny spokoj, sloneczko i nawet nie za zimno - taka prawie wiosenna aura. Ostatnie 15 km to ponownie przedni wiatr, ale jakos dalem rade ;) Forma slaba, ale cos z ubieglego roku jeszcze w nogach zostalo, mysle ze w szybkim tempie ja odzyskam. No i powoli czas zaczac przygotowywac sie do wycieczki po Szkocji, ktora planuje w lipcu.
Ponizej staty i kilka fotek z badziewnej komorki:
Garmin wlaczyl sie z 5 kilometrowym opoznieniem. Chyba mial problem ze zlapaniem sygnalu satelitarnego w wyniku rzecz jasna szalejacego wiaterku :)
A tak po drodze wialo :/ Ale nic to, dobry biker powinien w kazdych warunkach pojezdzic :)
A tak wyglada zima w UK :)
A to ja w calej okazalosci, jakby ktos mial watpliwosci ;)
A to taki mily dla oka hotelik z barem w wiosce Askwith
Jak widac zima w pelni :)
A to takie romantyczne miejsce w Otley, kto chce sie wybrac na spacerek?
Takie tam pedalowanie. Do pracy
Piątek, 25 stycznia 2008Kategoria 1) ... < 50
Km: | 19.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:54 | km/h: | 21.39 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Takie tam pedalowanie. Do pracy i na zakupy. Wialo niesamowicie, az sie obawialem czasem czy mnie z drogi nie zwieje :)
Shipley - Bradford - Thornton
Sobota, 19 stycznia 2008Kategoria 1) ... < 50
Km: | 40.67 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:06 | km/h: | 19.37 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Bradford - Thornton - Ovenden - Halifax - Queensbury - Bradford - Shipley
No to czas najwyzszy wyruszyc w trase po zasiedzeniu swiateczno-sylwestrowym. Dzis pojechalem w odwiedziny do znajomych (pozdrowionka dla Karolinki, Grzesia i Tomka). Aura nawet nie byla zla, sloneczko swiecilo a temperatura powyzej 10 stopni (aczkolwiek moj garmin zarejestrowal tylko 7). Jesli taka pogoda sie utrzyma przez reszte weekendu to moze jeszcze gdzies wyskocze rozruszac stare kosci :)
Zanim jednak pojechalem w odwiedziny wybralem sie do polskiej szkoly w Bradford i uzgodnilem z Pania dyrektor (rowniez pozdrawiam :), ze zaprojektuje dla nich strone. Zrobilem kilka fotek, ktore moze juz niedlugo wyladuja na owej stronie. Gdy wracalem do centrum i przechodzilem obok chluby Bradford czyli Alhambra Theatre, postanowilem skorzystac z ladnej pogody i strzelilem kilka fotek. W tym momencie jakies cztery pakistaneczki zaczely mnie molestowac, zebym im zrobil jakies zdjecia, no wiec dwa razy nie musialy prosic ;) Zwlaszcza, ze generalnie stosunek muzulmanek do "bialasow" jest delikatnie mowiac obojetny. No, ale one chyba jakies bardziej ucywilizowane byly, albo po prostu moj urok osobisty nie pozwolil im przejsc spokojnie obok mnie, hehe. Efekt widac ponizej
PS. Zapomnialem dodac ze zlapalem gume nr 1 w tym roku
Fontanna przy Centenary Square
Ta sama fontanna z widokiem na City Hall czyli siedzibe Lorda Mayora i jemu podobnych :)
Slynna Alhambra Theatre
Siedziba polskiej szkoly w Bradford
Przy tej samej ulicy jest rowniez polski klub. Ta ulica czyli Edmund Street ma dla mnie szczegolne znaczenie gdyz to wlasnie pare metrow dalej rozpoczalem swoja przygode z Bradford. Poczatek nie byl za ciekawy. 13 osob na chacie przy czym 8 z nich bylo ruskimi lotyszami. Na brak emocji nie narzekalem :) Ale przynajmniej rzut beretem do polskiego klubu i kosciola, tyle, ze ten ostatni jakos zawsze znikal mi z pola widzenia ;)
Pakistani girls
Centenery Square
No to czas najwyzszy wyruszyc w trase po zasiedzeniu swiateczno-sylwestrowym. Dzis pojechalem w odwiedziny do znajomych (pozdrowionka dla Karolinki, Grzesia i Tomka). Aura nawet nie byla zla, sloneczko swiecilo a temperatura powyzej 10 stopni (aczkolwiek moj garmin zarejestrowal tylko 7). Jesli taka pogoda sie utrzyma przez reszte weekendu to moze jeszcze gdzies wyskocze rozruszac stare kosci :)
Zanim jednak pojechalem w odwiedziny wybralem sie do polskiej szkoly w Bradford i uzgodnilem z Pania dyrektor (rowniez pozdrawiam :), ze zaprojektuje dla nich strone. Zrobilem kilka fotek, ktore moze juz niedlugo wyladuja na owej stronie. Gdy wracalem do centrum i przechodzilem obok chluby Bradford czyli Alhambra Theatre, postanowilem skorzystac z ladnej pogody i strzelilem kilka fotek. W tym momencie jakies cztery pakistaneczki zaczely mnie molestowac, zebym im zrobil jakies zdjecia, no wiec dwa razy nie musialy prosic ;) Zwlaszcza, ze generalnie stosunek muzulmanek do "bialasow" jest delikatnie mowiac obojetny. No, ale one chyba jakies bardziej ucywilizowane byly, albo po prostu moj urok osobisty nie pozwolil im przejsc spokojnie obok mnie, hehe. Efekt widac ponizej
PS. Zapomnialem dodac ze zlapalem gume nr 1 w tym roku
Fontanna przy Centenary Square
Ta sama fontanna z widokiem na City Hall czyli siedzibe Lorda Mayora i jemu podobnych :)
Slynna Alhambra Theatre
Siedziba polskiej szkoly w Bradford
Przy tej samej ulicy jest rowniez polski klub. Ta ulica czyli Edmund Street ma dla mnie szczegolne znaczenie gdyz to wlasnie pare metrow dalej rozpoczalem swoja przygode z Bradford. Poczatek nie byl za ciekawy. 13 osob na chacie przy czym 8 z nich bylo ruskimi lotyszami. Na brak emocji nie narzekalem :) Ale przynajmniej rzut beretem do polskiego klubu i kosciola, tyle, ze ten ostatni jakos zawsze znikal mi z pola widzenia ;)
Pakistani girls
Centenery Square
Do pracy + kilka krotkich
Sobota, 12 stycznia 2008
Km: | 46.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Do pracy + kilka krotkich wypadow m.in. do collegu