Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2007
Dystans całkowity: | 942.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 45:11 |
Średnia prędkość: | 20.87 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 67.35 km i 3h 13m |
Więcej statystyk |
Shipley - Baildon - Keighley
Niedziela, 30 września 2007Kategoria 1) ... < 50
Km: | 42.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:06 | km/h: | 20.24 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Keighley - Skipton
Sobota, 29 września 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 98.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:15 | km/h: | 23.22 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Bingley - Riddlesden
Środa, 26 września 2007Kategoria 1) ... < 50
Km: | 36.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:41 | km/h: | 21.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Bingley - Riddlesden - Keighley - Haworth - Oxenhope - Denholme - Thornton - Bradford - Shipley
No to dzisiaj mnie przewialo. Wiedzialem, ze bedzie zimno, ale ze az tak? I do tego jakby bylo malo jakis deszcz sie przypaletal, nie wspominajac o silnym przednim wietrze. Nie cierpie takiej aury, ale co zrobic, forme trzeba jakos utrzymac ;)
Mam nadzieje, ze w weekend aura choc troche sie nade mna ulituje.
Ponizej widac jakie warunki panowaly na trasie.
A to moja ulubiona gorka Leeming miedzy Oxenhope a Denholme - jest sie na co wspinac :)))
... i kilka widoczkow
No to dzisiaj mnie przewialo. Wiedzialem, ze bedzie zimno, ale ze az tak? I do tego jakby bylo malo jakis deszcz sie przypaletal, nie wspominajac o silnym przednim wietrze. Nie cierpie takiej aury, ale co zrobic, forme trzeba jakos utrzymac ;)
Mam nadzieje, ze w weekend aura choc troche sie nade mna ulituje.
Ponizej widac jakie warunki panowaly na trasie.
A to moja ulubiona gorka Leeming miedzy Oxenhope a Denholme - jest sie na co wspinac :)))
... i kilka widoczkow
Shipley - Baildon - Ilkley
Niedziela, 23 września 2007Kategoria 1) ... < 50
Km: | 38.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 21.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Baildon - Ilkley - Otley - Guiseley - Shipley
Dzisiaj skromna przejazdzka. Mialem w planach jechac do moich znajomych na mecz Piasta, ale okazalo sie ze nie bedzie ich w domu caly dzien. I dobrze sie stalo ze nie pojechalem, bo w ostatniej chwili transmisja z meczu zostala odwolana. W zwiazku z powyzszym sledzilem wynik w necie i wyjechalem na wycieczke dopiero po meczu. Pedalowalo mi sie dzis srednio, chyba jakas znizka formy :( Ale za to moj kochany Piast wygral !!!!! Jupi, mamy w Gliwicach lidera :)))
PS. Acha, zapomnialem dodac, zlapalem dzis gume :) Staje sie profesjonalista w wymianie detek i opon. Jakby jakas bikerka (bikerzy wiem ze sobie sami poradza;) potrzebowala pomocy w tym temacie to chetnie sluze pomoca, rada i doswiadczeniem, heh
Dzisiaj skromna przejazdzka. Mialem w planach jechac do moich znajomych na mecz Piasta, ale okazalo sie ze nie bedzie ich w domu caly dzien. I dobrze sie stalo ze nie pojechalem, bo w ostatniej chwili transmisja z meczu zostala odwolana. W zwiazku z powyzszym sledzilem wynik w necie i wyjechalem na wycieczke dopiero po meczu. Pedalowalo mi sie dzis srednio, chyba jakas znizka formy :( Ale za to moj kochany Piast wygral !!!!! Jupi, mamy w Gliwicach lidera :)))
PS. Acha, zapomnialem dodac, zlapalem dzis gume :) Staje sie profesjonalista w wymianie detek i opon. Jakby jakas bikerka (bikerzy wiem ze sobie sami poradza;) potrzebowala pomocy w tym temacie to chetnie sluze pomoca, rada i doswiadczeniem, heh
Shipley - Bradford - Shipley
Sobota, 22 września 2007Kategoria 2) 50 - 100
Km: | 70.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:30 | km/h: | 20.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Bradford - Shipley
Zauwazylem dzis, ze jedna z opon nie wytrzymala cisnienia i "puscily" jej szwy. Musialem wiec jechac z rana po zapasowe opony. Kupilem dwie na wszelki wypadek, jedna z nich jest firmowa Michelin, wiec moze wytrzyma dluzej. Wrocilem do domu, wymienilem opone i ruszylem na wlasciwa wycieczke...
Shipley - Keighley - Oakworth - Haworth - Oxenhope - Hebden Bridge - Halifax - Queensbury - Bradford - Shipley
Z uwagi na fakt, ze musialem w godzinach porannych jechac do centrum po nowe opony - nie moglem pojechac na dluzsza wycieczke jak tydzien i 2 tygodnie temu. Dlatego tez nieco z przymusu wykrecilem mniej niz zazwyczaj, ale nic to - jutro poprawie. Aura na trasie calkiem sympatyczna, nie za zimno, sloneczko czasem wyjrzalo zza chmurek, potem troszke deszyk pokropil, ale generalnie nie bylo zle. W Halifax tradycyjnie "wdepnalem" do Karolinki i Grzesia.
A jutro mecz Piast - Arka, ktory zamierzam ogladnac (jako ze transmisja jest w TVP3) u innych moich znajomych Tomka i Lidki :) Piastunka jutro wygrywa, siada na fotelu lidera i juz niego nie schodzi :)) (It's only my dream, heh)
Ponizej zestawienie wycieczki
i znowu te gorki :)
Zauwazylem dzis, ze jedna z opon nie wytrzymala cisnienia i "puscily" jej szwy. Musialem wiec jechac z rana po zapasowe opony. Kupilem dwie na wszelki wypadek, jedna z nich jest firmowa Michelin, wiec moze wytrzyma dluzej. Wrocilem do domu, wymienilem opone i ruszylem na wlasciwa wycieczke...
Shipley - Keighley - Oakworth - Haworth - Oxenhope - Hebden Bridge - Halifax - Queensbury - Bradford - Shipley
Z uwagi na fakt, ze musialem w godzinach porannych jechac do centrum po nowe opony - nie moglem pojechac na dluzsza wycieczke jak tydzien i 2 tygodnie temu. Dlatego tez nieco z przymusu wykrecilem mniej niz zazwyczaj, ale nic to - jutro poprawie. Aura na trasie calkiem sympatyczna, nie za zimno, sloneczko czasem wyjrzalo zza chmurek, potem troszke deszyk pokropil, ale generalnie nie bylo zle. W Halifax tradycyjnie "wdepnalem" do Karolinki i Grzesia.
A jutro mecz Piast - Arka, ktory zamierzam ogladnac (jako ze transmisja jest w TVP3) u innych moich znajomych Tomka i Lidki :) Piastunka jutro wygrywa, siada na fotelu lidera i juz niego nie schodzi :)) (It's only my dream, heh)
Ponizej zestawienie wycieczki
i znowu te gorki :)
Shipley - Keighley - Skipton
Sobota, 15 września 2007Kategoria 4) 150 - 200
Km: | 189.75 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:48 | km/h: | 21.56 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Keighley - Skipton - Kettlewell - Gayle - Hawes - Askrigg - Aysgarth - Leyburn - Middleham - Masham - Ripon - Harrogate - Yeadon - Shipley
Dzisiaj wybralem sie w podobna podroz jak tydzien temu. Podobna byla do okolo 80 km, potem pojechalem nowa - dluzsza trasa. Niestety moj Garmin zawiodl mnie po raz pierwszy i nie zapisal danych z wycieczki :((( Musze polegac na zwyklym liczniku, ktory jednak nie odmierza odleglosci tak perfekcyjnie jak Garmin.
Na szczescie mam duzo fajnych fotek, ktore mozecie ogladnac ponizej. Cala trase wial silny przedni i boczny wiatr co utrudnialo pedalowanie. Do tego sloneczko wyszlo gdzies okolo setnego kilometra, wczesniej ciezkie chmury wisialy na niebosklonie przez co jazda nie byla tak komfortowa jak byc powinna ;)
Dzisiaj wybralem sie w podobna podroz jak tydzien temu. Podobna byla do okolo 80 km, potem pojechalem nowa - dluzsza trasa. Niestety moj Garmin zawiodl mnie po raz pierwszy i nie zapisal danych z wycieczki :((( Musze polegac na zwyklym liczniku, ktory jednak nie odmierza odleglosci tak perfekcyjnie jak Garmin.
Na szczescie mam duzo fajnych fotek, ktore mozecie ogladnac ponizej. Cala trase wial silny przedni i boczny wiatr co utrudnialo pedalowanie. Do tego sloneczko wyszlo gdzies okolo setnego kilometra, wczesniej ciezkie chmury wisialy na niebosklonie przez co jazda nie byla tak komfortowa jak byc powinna ;)
Zapraszam do ogladniecia obiecanych
Czwartek, 13 września 2007Kategoria 1) ... < 50
Km: | 38.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:48 | km/h: | 21.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Zapraszam do ogladniecia obiecanych zdjec z The Tour of Britain. Tak jak wspominalem zwolnilem sie dzis z pracy specjalnie po to by byc swiadkiem niecodziennego wydarzenia jakim niewatpliwie bylo usytuowanie mety 4 etapu wyscigu dookola Brytanii w Lister Park - w miescie w ktorym czasowo przyszlo mi mieszkac czyli w Bradford :)
Po pracy zdazylem dojechac do domu, przebrac sie, wskoczyc na rower, zabrac aparat i ruszyc w kierunku mety czyli Lister Park. Tak sie zlozylo, ze moja ulica byla na trasie wyscigu a ja przejezdzalem jakies 20 minut przed przybyciem pierwszych kolarzy. No i bylo smiesznie, bo co niektorzy mysleli ze jestem jakims uciekinierem z peletonu i czesto bylem witany owacjami, brawami i krzykami dzieciarni. Czulem sie troche nieswojo, ale w sumie jakos to przezylem :) Potem znalazlem sobie spokojne miejsce do fotografowania. Niestety tak szybko przemkneli, ze nie zdazylem zrobic za wiele zdjec :( No, ale te ktore zrobilem sa chyba fajne. Nastepnie pojechalem szybciutko na prezentacje zwyciezcow i tam rowniez kilka fotek pstryknalem. Generalnie imprezka sie udala a zabezpieczenie i organizacja - profesjonalne. Potem udalem sie jeszcze na przejazdzke do Ilkley, coby stare kosci nie dretwialy ;)
W oczekiwaniu na peleton...
Policjanci...
Pojawili sie - trojka uciekinierow: 2 Hiszpanow - Adrian Palomares i Blanco Rodriguez oraz Belg Tom Stubbe
Widac dwoch, ale zapewniam, ze trzeci tez jest :)
Hmmm... za kim on sie tak oglada?
Goniacy peleton...
Na dogonienie 3 smialkow nie maja juz szans...
Kolejna grupka kolarzy. Tak jak przypuszczalem, gorka The cow and calf w Ilkley rozciagnela troche stawke zawodnikow
A to taki drobny ekspresjonizm ;)
W kierunku Lister Park...
I kolejna grupka
Uff, ale goraco...
Maruderzy
Meta
Wbrew pozorom to nie jest zwyciezca :)
To najprawdopodobniej lider klasyfikacji sprinterow Zakkari Dempster z Australii
A to Ben Swift, Anglik - lider klasyfikacji gorskiej
Francuz Romain Feillu - lider klasyfikacji punktowej
A to juz zwyciezca etapu w Bradford oraz lider calego wyscigu - Hiszpan Adrian Palomares
Otwieranie szampana...
No i poszlo
Wszyscy liderzy razem
100m do mety...
Bradford
a to podsumowanie mojej skromnej dzisiejszej wycieczki.
Srednia predkosc, jak widac 21.3 km/h podczas gdy srednia predkosc zwyciezcy wyscigu to 46.08 km/h! Przejechal trase 125.7 km w 2h43'41" Jeszcze troche mi brakuje do nich ;)
Po pracy zdazylem dojechac do domu, przebrac sie, wskoczyc na rower, zabrac aparat i ruszyc w kierunku mety czyli Lister Park. Tak sie zlozylo, ze moja ulica byla na trasie wyscigu a ja przejezdzalem jakies 20 minut przed przybyciem pierwszych kolarzy. No i bylo smiesznie, bo co niektorzy mysleli ze jestem jakims uciekinierem z peletonu i czesto bylem witany owacjami, brawami i krzykami dzieciarni. Czulem sie troche nieswojo, ale w sumie jakos to przezylem :) Potem znalazlem sobie spokojne miejsce do fotografowania. Niestety tak szybko przemkneli, ze nie zdazylem zrobic za wiele zdjec :( No, ale te ktore zrobilem sa chyba fajne. Nastepnie pojechalem szybciutko na prezentacje zwyciezcow i tam rowniez kilka fotek pstryknalem. Generalnie imprezka sie udala a zabezpieczenie i organizacja - profesjonalne. Potem udalem sie jeszcze na przejazdzke do Ilkley, coby stare kosci nie dretwialy ;)
W oczekiwaniu na peleton...
Policjanci...
Pojawili sie - trojka uciekinierow: 2 Hiszpanow - Adrian Palomares i Blanco Rodriguez oraz Belg Tom Stubbe
Widac dwoch, ale zapewniam, ze trzeci tez jest :)
Hmmm... za kim on sie tak oglada?
Goniacy peleton...
Na dogonienie 3 smialkow nie maja juz szans...
Kolejna grupka kolarzy. Tak jak przypuszczalem, gorka The cow and calf w Ilkley rozciagnela troche stawke zawodnikow
A to taki drobny ekspresjonizm ;)
W kierunku Lister Park...
I kolejna grupka
Uff, ale goraco...
Maruderzy
Meta
Wbrew pozorom to nie jest zwyciezca :)
To najprawdopodobniej lider klasyfikacji sprinterow Zakkari Dempster z Australii
A to Ben Swift, Anglik - lider klasyfikacji gorskiej
Francuz Romain Feillu - lider klasyfikacji punktowej
A to juz zwyciezca etapu w Bradford oraz lider calego wyscigu - Hiszpan Adrian Palomares
Otwieranie szampana...
No i poszlo
Wszyscy liderzy razem
100m do mety...
Bradford
a to podsumowanie mojej skromnej dzisiejszej wycieczki.
Srednia predkosc, jak widac 21.3 km/h podczas gdy srednia predkosc zwyciezcy wyscigu to 46.08 km/h! Przejechal trase 125.7 km w 2h43'41" Jeszcze troche mi brakuje do nich ;)
Shipley - Guiseley - Otley
Środa, 12 września 2007Kategoria 1) ... < 50
Km: | 38.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:52 | km/h: | 20.68 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Guiseley - Otley - Ilkley - Baildon - Shipley
Dzisiaj postanowilem pojechac sobie ta sama trasa co zwykle (czyli do Ilkley), ale w przeciwnym kierunku, tak by moc wjechac na wzniesienie The Cow and Calf gdzie jutro beda wjezdzac zawodowcy w The Tour of Britain. Podjazd zaczyna sie na wysokosci ok 75m n.p.m a konczy na 265m, wiec prawie 200m w pionie na przestrzeni ok 3km - moze byc lekki przesiew :)
Ja z satysfakcja musze przyznac, ze wjechalem na gorke bez jakiegos wiekszego problemu, myslalem ze bedzie gorzej, ale ostatnie treningi chyba troche wzmocnily moj organizm :)
Jutro postaram sie zrobic kilka fotek kolegom-zawodowcom ;)
Podsumowanie dzisiejszej wycieczki
A tu widac roznice wzniesien
No i jeszcze 2 zdjecia ze szczytu gorki
Dzisiaj postanowilem pojechac sobie ta sama trasa co zwykle (czyli do Ilkley), ale w przeciwnym kierunku, tak by moc wjechac na wzniesienie The Cow and Calf gdzie jutro beda wjezdzac zawodowcy w The Tour of Britain. Podjazd zaczyna sie na wysokosci ok 75m n.p.m a konczy na 265m, wiec prawie 200m w pionie na przestrzeni ok 3km - moze byc lekki przesiew :)
Ja z satysfakcja musze przyznac, ze wjechalem na gorke bez jakiegos wiekszego problemu, myslalem ze bedzie gorzej, ale ostatnie treningi chyba troche wzmocnily moj organizm :)
Jutro postaram sie zrobic kilka fotek kolegom-zawodowcom ;)
Podsumowanie dzisiejszej wycieczki
A tu widac roznice wzniesien
No i jeszcze 2 zdjecia ze szczytu gorki
Shipley - Ilkley - Otley
Poniedziałek, 10 września 2007Kategoria 1) ... < 50
Km: | 38.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 22.17 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Ilkley - Otley - Shipley
Tak wiec w czwartek zwalniam sie wczesniej z pracy by poogladac zawodowcow bioracych udzial w wyscigu dookola Anglii. Beda przejezdzac przez ulice na ktorej mieszkam :) Licze na kilka fajnych fotek, ktore tu przy okazji wrzuce
The Cow and Calf - na ta gorke beda wjezdzac...
Tak wiec w czwartek zwalniam sie wczesniej z pracy by poogladac zawodowcow bioracych udzial w wyscigu dookola Anglii. Beda przejezdzac przez ulice na ktorej mieszkam :) Licze na kilka fajnych fotek, ktore tu przy okazji wrzuce
The Cow and Calf - na ta gorke beda wjezdzac...
Shipley - Keighley - Skipton
Sobota, 8 września 2007Kategoria 4) 150 - 200
Km: | 173.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:21 | km/h: | 20.83 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Shipley - Keighley - Skipton - Kilnsey - Kettlewell - Buckden - Wether Fell - Hawes - Aysgarth - Buckden - Kettlewell - Kilnsey - Grassington - Bolton Abbey - Ilkley - Otley - Guiseley - Shipley
To byla rekordowa pod kazdym wzgledem wyprawa :) Celem mojej podrozy byly 2 miasteczka - Hawes oraz Aysgarth w sercu Yorkshire Dales oddalone okolo 80 km od miejsca w ktorym mieszkam. Zanim dojechalem do Hawes musialem "rozprawic" sie z niemala gorka. To jak do tej pory nawieksza na jaka wjechalem i nie wiem czy jeszcze gdzies w okolicy jest wieksza. 593m n.p.m zrobily wrazenie na moich nogach :) Widoczki jednak byly tego warte, a jaka satysfakcja. Ech, dla takich chwil warto zyc, zdalem sobie sprawe, ze ja to po prostu kocham. W drodze powrotnej trafilem na kolejna gorke, byla troche mniejsza, ale bylem juz na tyle wyczerpany ze na wierzcholek wtargalem sie na nogach ;)
A teraz troche statystyk ukazujacych dlaczego ta wycieczka byla rekordowa :)
- Najdluzsza trasa - 173.9 km
- Najwieksza predkosc max - 74.5 km/h
- Najszybsze max tetno - 192 uderzen/min
- Najwieksza gorka - 593m n.p.m.
- Najwieksza ilosc spalonych kalorii - 7910
- Najwiekszy spadek - 25%
- Najwiekszy podjazd - 25%
- Najwieksze sumaryczne przewyzszenie - 3556m
- Najdluzszy czas jazdy - 8h 21min
Ponizej zamieszczam screeny ze strony Motion Based, gdzie uploaduje dane z mojego garminka. Tutaj slad satelitarny i wszystkie dane z wycieczki
Wykres graficzny ukazujacy zroznicowanie terenu na przebytej trasie
A tutaj widac jak wygladala moja trasa
A teraz troche fotek, milego ogladania i zapraszam do komentowania :)
To byla rekordowa pod kazdym wzgledem wyprawa :) Celem mojej podrozy byly 2 miasteczka - Hawes oraz Aysgarth w sercu Yorkshire Dales oddalone okolo 80 km od miejsca w ktorym mieszkam. Zanim dojechalem do Hawes musialem "rozprawic" sie z niemala gorka. To jak do tej pory nawieksza na jaka wjechalem i nie wiem czy jeszcze gdzies w okolicy jest wieksza. 593m n.p.m zrobily wrazenie na moich nogach :) Widoczki jednak byly tego warte, a jaka satysfakcja. Ech, dla takich chwil warto zyc, zdalem sobie sprawe, ze ja to po prostu kocham. W drodze powrotnej trafilem na kolejna gorke, byla troche mniejsza, ale bylem juz na tyle wyczerpany ze na wierzcholek wtargalem sie na nogach ;)
A teraz troche statystyk ukazujacych dlaczego ta wycieczka byla rekordowa :)
- Najdluzsza trasa - 173.9 km
- Najwieksza predkosc max - 74.5 km/h
- Najszybsze max tetno - 192 uderzen/min
- Najwieksza gorka - 593m n.p.m.
- Najwieksza ilosc spalonych kalorii - 7910
- Najwiekszy spadek - 25%
- Najwiekszy podjazd - 25%
- Najwieksze sumaryczne przewyzszenie - 3556m
- Najdluzszy czas jazdy - 8h 21min
Ponizej zamieszczam screeny ze strony Motion Based, gdzie uploaduje dane z mojego garminka. Tutaj slad satelitarny i wszystkie dane z wycieczki
Wykres graficzny ukazujacy zroznicowanie terenu na przebytej trasie
A tutaj widac jak wygladala moja trasa
A teraz troche fotek, milego ogladania i zapraszam do komentowania :)